środa, 26 czerwca 2013

Półrocze.

Już niedlugo minie pół roku od sylwestra. Dużo z nas miało jakieś plany, marzenia, cele na ten rok. Nadeszła pora, aby zrobić swój rachunek sumienia.


  •    Zadbać o swoje zdrowie- dietetyk, endokrynolog, okulista, dentysta, ginekolog, lekarz POZ.
Nie udało mi się jeszcze pójść do okulisty, dentysty i ginekologa. Ale cieszę się bardzo, że załatwiłam całą resztę. Dzięki temu udało mi się zdiagnozować chorobę, która męczyła mnie prawdopodobnie kilka lat.
  •     Oszczędzać dalej.
Pomimo,że czasami zaszaleje to oszczędzam. Dzięki temu udało mi się niespodziewanie wyjechać na Kanary :)
  •    Ogarnąć magisterkę jak najszybciej- plan pracy na feriach , badania na wakacjach.
W tej dziedzinie żadnych sukcesów, nawet najmniejszych. We wtorek czeka mnie spotkanie z promotorką.
  •    Zrobić prawo jazdy.
Tutaj pojawia się problem . Nie mam samochodu, ani dobrze płatnej pracy. Robić, aby tylko mieć ? Musze nad tym się głębiej zastanowić.
  •     Remont w pokoju.
Plan jest na drugą połowę licpa lub na wrzesień. Ale czy uda mi się znależć wymarzoną farbę ? Miętowa i beżowa <3
  •     Być fit – ćwiczenia, siłownia, joga, basen, bieganie, jazda na rolkach.
Siłownia ? Jednak nie dla nie. Na jodze byłam ze dwa razy- zbyt statyczne i spokojne dla mnie. Jak było chłodniej chodziłam na basen, teraz biegam min 3 razy w tygodniu.
  •    Systematyczność i organizacja .
Jest coraz lepiej. Planuje posiłki, planuje co mam danego dnia zrobić. Zapisuje i robie listy.
  •    Kreatywność.
Milion pomysłów w głowie... ale nie zrealizowych.
  •    Rozwijać swoje umiejętności- fotografia, makijaż.
Tutaj zdecydowanie minus. Teraz podczas wakacji mam zamiar doszkolić się z fotografii.
  •     Zadbać o swoje ciało – stworzyć idealną pielęgnację, zainwestować w dobre kosmetyki.
Tutaj chyba idzie mi najlepiej :) Inwestuje w naturalne kosmetyki , olejki, kremy, hydrolaty. Metodą prób i błędów :)
  •    Studia podyplomowe.
Tak. Chcę iść, ale szukam pasującego kierunku. Nie wiem czy robić bardziej ogólny czy tylko z wąskiego zakresu ...
  •    Rozwijać swój język – włoski min. 2 razy w tygodniu, angielski- książka miesięcznie.
Jak włoski na początku ćwiczyłam , tak angielskiego nie tknęłam. Teraz jest dobry czas, aby to zacząć.

Szczerze ? Nie jestem z siebie zadowolona. Myślałam  że pójdzie mi lepiej a wyszło jak zawsze. Nie ma co się poddawać, trzeba iść dalej ! Więc...

poniedziałek, 24 czerwca 2013

Koniec i początek.

Nadszedł ten czas kiedy uspokaja się szalone tempo na uczelni, kończy się sesja, pozostaje tylko praca. Dlugo czekałam na ten moment. W końcu mogę zająć się sobą.


Na samym początku zaczęłam od codziennego jadłospisu. Zawsze czegoś brakowało w nim , bardzo późna kolacja, a to nie zjadałam wszystkich posiłków. Teraz jest i będzie inaczej. Jeden dzień i wszystko wraca do normy. 

Śniadanko 
kanapeczki z chlebem orkiszowym, białym twarogiem i pomidorkem
Po śniadaniu czasami mam ochotę na kawę. Nie jestem miłośniczką prawdziwej, dlatego pijam zbożową. Akurat ta jest z Włoch, zasmakowała mi rok temu podczas wakacji :)

Póżniej przychodzi pora na II śniadanie. Z racji tego, że jestem uczulona na większość owoców mogę jeść tylko banana. Szukam sposobu jak oszukać ,, system " i zapiekać owoce.


Ostatnio odkryłam genialny przepis na szybki obiad. Tortilla wieloziarnista z pastą ze szpinaku i fety, a do tego łosoś wędzony i pomidory suszone. Mmmmm niebo w gębie ;)

Podwieczorek i chwila na osłodę -,, trochę owoców" czyli jogurt. Zjadłam pół opakowania z otrębami .


Kolacja to moje sałatkowe szaleństwa. Na talerzu pojawiła się sałata lodowa, grzanki z kromki chleba, szynka i pomidor .



Pora na kolejne planowanie menu :)

Do napisania Kochani :)



wtorek, 11 czerwca 2013

Życie potrafi zaskakiwać.

I to jak !

        Wracałam na piechotę z pracy, bo do autobusu jeszcze mnóstwo czasu. Szłam ze swoim chłopakiem i rozmawialiśmy jak wykorzystamy nasze urlopy. Ja chciałam pojechać do domu, a on po prostu odpocząć. Mijaliśmy biuro ITAKA, zerkneliśmy na oferty last minute...Cypr 900 zł. I w głowie zaświtał pomysł, wylećmy gdzieś . Mamy urlop, mamy pieniądze, mamy 6 rocznice związku, zaszalejmy :) Wróciliśmy do domu, zaczęliśmy przeszukiwać inne biura i inne oferty. W końcu trafiliśmy na naszą wymarzoną Fuertaventura- Wyspy kanaryjskie 1200 zł. Krótka decyzja . Następnego dnia rano jeszcze raz rzut okiem na ofertę i co ? Już jej nie było. Nie da się opisać, jak bardzo było nam przykro. Każde z nas poszło w swoją stronę . Popołudniu TŻ jeszcze raz poszukał... I była :) Nasza oferta. Szybki telefon, rezerwacja i 2 dni później siedzieliśmy w samolocie na wyspy.
       Spędziliśmy tydzień , cudowny tydzień na wyspach. Wypoczęliśmy z partnerem, a w sumie teraz już narzeczonym ;)  Wykupiliśmy 2 wycieczki, jedną po wyspie, drugą do Oasis Park.
        W planach mamy jeszcze jeden taki wyjazd w tym roku, a także zwiedzanie innych wysp z archipelagu. 
        A teraz kilka zdjęć z pobytu :)
Cudowne kwiaty 
A takie widoczki mieliśmy codziennie
zwierzęta w Oasis Park